Mieszkanie komunalne – już nie dla każdego
Przez całe lata w naszym kraju działo się tak, że mieszkania komunalne należały się praktycznie tym, którzy tam zamieszkiwali – było to swojego rodzaju dziedziczenie tych mieszkań, bowiem w przypadku śmierci głównego najemcy rodzina pozostawała automatycznie w mieszkaniu, po prostu umowa najmu została zawierana z najstarszym członkiem rodziny, zazwyczaj był to współmałżonek. Od jakiegoś jednak czasu poszczególne samorządy zmieniają w dość istotny sposób gospodarowania mieszkaniami będącymi w zasobach komunalnych – wiele z nich jest przyznawanych tylko rodzinom, które posiadają niezbyt wysoki status materialny. Gminy doszły do wniosku, że niekoniecznie rodziny, które posiadają duże dochody, muszą korzystać z dobrodziejstwa zamieszkiwania w takim lokalu, za który poza opłacanym czynszem nie ponosi się dodatkowych opłat, jak tak zwane odstępne oraz nie trzeba ich wykupywać. Coraz częściej dzieje się więc tak, że po śmierci głównego najemcy gmina rozpatruje wniosek kogoś z tej rodziny o podpisanie umowy najmu, przy czym nie jest to dla gminy obowiązkowe. Jeśli nawet przedstawiciele gminy znają, że rodzina spełnia warunki materialne do posiadania mieszkania komunalnego, umowa najmu nie jest już podpisywana na czas nieokreślony, lecz na konkretny okres czasu z opcja ewentualnego przedłużenia.